Zaliczka na remont mieszkania

Redakcja 2025-04-28 17:38 | 13:74 min czytania | Odsłon: 78 | Udostępnij:

Wizyta fachowców, pył w powietrzu i perspektywa odświeżonego gniazdka – remont mieszkania to często ekscytujący, choć burzliwy proces. Zanim jednak usłyszymy warkot wiertarki, stajemy przed pierwszą ważną decyzją finansową: zaliczka na remont mieszkania. Czym jest i co musisz o niej wiedzieć? Krótko mówiąc, zaliczka na remont to część wynagrodzenia wypłacana wykonawcy jeszcze przed rozpoczęciem prac, mająca pokryć część kosztów, np. na zakup materiałów.

Zaliczka na remont mieszkania

Przyjrzyjmy się, jak praktyka pobierania zaliczek wygląda w szerszej perspektywie rynkowej. Zebraliśmy dane dotyczące typowych oczekiwań wykonawców remontowych, aby zobrazować panujące standardy.

Rodzaj Wykonawcy / Projektu Typowy Zakres Zaliczki (%) Najczęstszy Moment Płatności Częstość Obserwowanych Problemów (Opóźnienia / Jakość)
Niezależni Fachowcy / Małe Zlecenia 10-25% Przy podpisaniu umowy / przed zakupem materiałów Wyższa (szacowane na 15-20% projektów)
Średnie Firmy Remontowe / Kompletne Remonty Mieszkań 15-35% Przy podpisaniu umowy / rozpoczęciu prac / dostarczeniu kluczowych materiałów Umiarkowana (szacowane na 8-12% projektów)
Duże Firmy Budowlane / Remonty Generalne / Inwestycje 25-40% (często w transzach) Przy podpisaniu umowy / w etapach uzależnionych od postępów i dostaw Niższa (szacowane na 3-7% projektów)

Jak widać, oczekiwania co do wysokości i terminu płatności zaliczki na remont mogą znacząco się różnić. Zależą one w dużej mierze od skali projektu, renomy wykonawcy oraz specyfiki prowadzonych prac. Zrozumienie tych mechanizmów to pierwszy krok do bezpiecznego i świadomego zarządzania finansami remontu.

Te obserwacje rynkowe pokazują pewne trendy, ale zawsze kluczowe jest indywidualne ustalenie warunków. Średnie i duże firmy często stosują bardziej sformalizowane podejście, podczas gdy niezależni fachowcy mogą być bardziej elastyczni.

Niemniej jednak, wyższa zaliczka nie zawsze oznacza niższe ryzyko, tak samo jak niska zaliczka nie gwarantuje spokoju. Istotą jest transparentność i jasne uregulowanie wszelkich kwestii finansowych w umowie.

Dane w tabeli to oczywiście pewne uśrednienia. Rzeczywiste warunki mogą odbiegać od podanych zakresów, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach czy przy specyficznych typach prac remontowych.

W dalszej części artykułu przyjrzymy się bliżej tym aspektom, analizując praktyczne wymiary zaliczki, jej odróżnienie od zadatku, potencjalne pułapki oraz sposoby radzenia sobie z ewentualnymi problemami. Przygotuj się na solidną dawkę wiedzy, która pozwoli Ci przejść przez remontowy proces finansowy bez szwanku.

Ile i kiedy płaci się zaliczkę?

Rozważając remont, jedno z pierwszych pytań dotyczy finansów, a dokładniej tego, ile i kiedy wykonawca poprosi o pierwszą transzę pieniędzy. Ta pierwsza transza to najczęściej zaliczka na prace remontowe.

Typowe kwoty zaliczek na remonty w Polsce wahają się zazwyczaj między 10% a 40% całkowitej wartości prac. Na przykład, przy remoncie łazienki wycenionym na 15 000 zł, zaliczka w wysokości 30% oznaczałaby konieczność wpłacenia 4 500 zł na początek.

W przypadku bardzo małych prac, jak np. malowanie jednego pokoju o wartości kilkuset złotych, wykonawca może w ogóle nie żądać zaliczki, rozliczając się dopiero po zakończeniu. Z kolei przy dużych, wielomiesięcznych projektach, procent zaliczki może być wyższy lub dzielony na transze.

Wysokość zaliczki często zależy od specyfiki zlecenia. Jeśli projekt wymaga zakupu drogich, niestandardowych materiałów, wykonawca będzie potrzebował środków na ich zamówienie. Koszt materiałów może stanowić znaczącą część budżetu.

Renoma i wielkość firmy remontowej również odgrywają rolę. Nowo powstałe firmy lub niezależni fachowcy mogą żądać niższej zaliczki, aby zdobyć zaufanie klienta, podczas gdy uznane na rynku przedsiębiorstwa mogą oczekiwać wyższej wpłaty.

Termin płatności zaliczki to kolejna kwestia wymagająca precyzyjnych ustaleń. Najczęściej zaliczka płatna jest po podpisaniu umowy, ale zanim ekipa faktycznie wejdzie na plac budowy.

Inny popularny moment to chwila poprzedzająca zakup kluczowych materiałów. Wykonawca prosi o zaliczkę, aby móc sfinansować zamówienie płytek, paneli podłogowych, farb czy elementów hydraulicznych.

Czasami zaliczka jest powiązana z rozpoczęciem prac – płatna w dniu, gdy ekipa stawi się w mieszkaniu. Jest to nieco ryzykowniejsze dla klienta, gdyż wykonawca ma już środki przed faktycznym dowodem rozpoczęcia działania.

Przy większych, rozłożonych w czasie remontach, zaliczka może być dzielona na transze, płatne w miarę realizacji określonych etapów prac. Na przykład, 20% przy umowie, kolejne 20% po położeniu instalacji, 30% po wylaniu posadzek, itd.

Umowa pisemna jest absolutnie kluczowa do uregulowania tych kwestii. Musi jasno określać wysokość zaliczki (procentowo lub kwotowo) oraz precyzyjnie wskazywać moment jej płatności.

Nie bój się negocjować wysokości i warunków pierwszej zaliczki na remont. Możesz spróbować wynegocjować niższy procent lub podział płatności na mniejsze części.

Zapytaj, na co konkretnie zostanie przeznaczona zaliczka. Czy ma pokryć zakup wszystkich materiałów, czy tylko części? Czy jest to głównie opłata za rezerwację terminu?

Warto też upewnić się, że umowa przewiduje pokwitowanie każdej wpłaconej kwoty. Dowody płatności (przelew, paragon, pisemne pokwitowanie od wykonawcy) są niezbędne.

W praktyce rynkowej, zaliczka ma zabezpieczyć wykonawcę przed ryzykiem rezygnacji klienta po zarezerwowaniu terminu lub poniesieniu pierwszych kosztów, jak np. dojazd czy wstępna logistyka.

Jednocześnie stanowi dla wykonawcy źródło finansowania zakupu materiałów, co bywa problematyczne, gdy musi wyłożyć własne środki na drogie zakupy, czekając na rozliczenie końcowe.

Pamiętaj, że umowa ustna na remont może brzmieć przyjaźnie podczas rozmowy, ale w przypadku sporu staje się kruchym filarem. Wpisanie wszystkich ustaleń, w tym szczegółów płatności zaliczki na remont, na papierze jest formą polisy ubezpieczeniowej.

Niezależnie od wysokości zaliczki, nigdy nie należy płacić jej 'na słowo honoru'. Profesjonalny wykonawca zawsze spisze umowę i wystawi pokwitowanie.

Przykładowo, remont kuchni obejmujący nową zabudowę, sprzęty, hydraulikę i elektrykę, wyceniony na 30 000 zł, może wymagać zaliczki rzędu 25-30%, czyli 7 500 - 9 000 zł, często płatnej tuż przed zamówieniem mebli na wymiar lub AGD.

Przygotuj się na tę wpłatę finansowo. Upewnij się, że masz te środki dostępne w momencie podpisywania umowy lub w terminie wskazanym przez wykonawcę. To element, który pozwoli uniknąć opóźnień już na starcie.

Jasne ustalenia co do wysokości i momentu płacenia zaliczki na remont pozwalają na zbudowanie wzajemnego zaufania i profesjonalnej relacji między inwestorem a wykonawcą.

Zaliczka czy zadatek – co wybrać i dlaczego?

To jedno z kluczowych pytań, gdy mowa o wstępnych płatnościach w umowach o roboty budowlane i remontowe. Choć potocznie używa się tych terminów zamiennie, ich skutki prawne są diametralnie różne. Wybór między zaliczka a zadatek na remont ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa finansowego obu stron.

Zacznijmy od definicji. Zaliczka to część wynagrodzenia należnego wykonawcy za wykonanie określonych prac, wpłacana z góry. Stanowi de facto przedpłatę na poczet przyszłych kosztów lub wynagrodzenia.

W przypadku niewykonania umowy (całkowitego lub częściowego), z winy którejkolwiek ze stron, lub gdy umowa rozwiąże się za porozumieniem stron, zaliczka co do zasady podlega zwrotowi wpłacającemu. Jeśli remont się nie odbył, pieniądze wracają do klienta.

Zadatek natomiast to zgodnie z art. 394 Kodeksu Cywilnego forma zabezpieczenia wykonania umowy. Pełni funkcję potwierdzenia woli zawarcia kontraktu i ma dyscyplinować strony.

Jego główna cecha to konsekwencje prawne w przypadku niewykonania umowy. Jeśli umowa nie zostanie wykonana z winy strony, która zadatek dała (czyli zazwyczaj klienta), zadatek przepada na rzecz drugiej strony (wykonawcy).

Jeśli natomiast umowa nie zostanie wykonana z winy strony, która zadatek przyjęła (czyli wykonawcy), strona dająca (klient) może żądać zwrotu zadatku w podwójnej wysokości.

Jeśli umowa zostanie rozwiązana za porozumieniem stron, żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności za jej niewykonanie, lub niewykonanie nastąpiło wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności (np. siła wyższa jak pożar mieszkania uniemożliwiający remont), zadatek podlega zwrotowi w zwykłej wysokości.

To "kara" dla winnego niewykonania umowy jest kluczową różnicą. Zadatek mocno motywuje obie strony do dążenia do finalizacji projektu.

Dla klienta, zaliczka jest zdecydowanie bezpieczniejszą opcją, jeśli istnieje ryzyko, że to on będzie musiał zrezygnować z remontu (np. problemy finansowe, zmiana planów życiowych). W takim scenariuszu, przy zaliczce odzyska wpłacone środki (choć może ponieść inne koszty wynikające z umowy), a przy zadatku straci je całkowicie.

Jeśli wykonawca okaże się nierzetelny, zniknie, nie rozpocznie prac lub wykona je w sposób rażąco odbiegający od ustaleń, przy zaliczce klient może dochodzić jej zwrotu. Przy zadatku, może żądać zwrotu dwukrotności kwoty, co brzmi lepiej, ale wymaga udowodnienia, że wina leży wyłącznie po stronie wykonawcy – co bywa trudne.

Dla wykonawcy, zadatek stanowi silniejsze zabezpieczenie i motywację dla klienta. Zapewnia go, że klient jest poważnie zainteresowany zleceniem i zniechęca go do nagłej rezygnacji bez poważnych przyczyn.

Wykonawca otrzymujący zadatek ma większą pewność, że zlecenia nie straci w ostatniej chwili, co pozwala mu lepiej planować swój grafik i zasoby.

Kiedy zatem wybrać zadatek na remont? Ta forma płatności może mieć sens, gdy zarówno klient, jak i wykonawca są absolutnie pewni chęci i możliwości realizacji umowy.

Jest to wybór dla stron, które chcą nałożyć na siebie wzajemną, silną odpowiedzialność za powodzenie przedsięwzięcia. W praktyce remontowej częściej spotyka się zaliczki.

Wynika to po części z większego bezpieczeństwa, jakie zaliczka daje klientowi, zwłaszcza w obliczu niepewności co do jakości usług nieznanego wykonawcy. To pozwala "testować wody" z mniejszym ryzykiem straty całej kwoty.

Przy zadatku, jeśli remont nie doszedł do skutku, bo np. zalało sąsiadów i prace stały się niemożliwe, ani klient nie traci zadatku, ani wykonawca nie musi oddawać podwójnej kwoty – zadatek jest zwracany w standardowej wysokości. W przypadku zaliczki, również byłaby zwracana.

Wybór zależy więc od oceny ryzyka przez obie strony i chęci zastosowania mechanizmu "kary" za zerwanie umowy z winy którejś ze stron. W standardowych umowach o remont, klauzula o zaliczce na remont jest powszechniejsza i zwykle korzystniejsza dla klienta.

Zawsze należy dokładnie przeczytać umowę i zrozumieć, czy dokument mówi o "zaliczce" czy o "zadatku". Nazewnictwo w tytule przelewu czy na fakturze może być mylące – kluczowe jest to, co zapisano w treści umowy.

Jeśli umowa milczy na temat skutków prawnych wpłaconej kwoty w przypadku niewykonania zobowiązania, przyjętą zasadą prawną jest traktowanie jej jako zaliczki. Jest to swoiste domniemanie prawne na korzyść klienta.

Niemniej jednak, poleganie na domniemaniach nie jest bezpieczne. Wyraźny zapis "zaliczka" lub "zadatek" wraz ze wskazaniem skutków prawnych w umowie eliminuje wątpliwości.

Podsumowując, jeśli zależy Ci na większej elastyczności i łatwiejszym odzyskaniu środków w razie problemów lub własnej rezygnacji (bez rażącej winy), wybierz zaliczkę. Jeśli chcesz silnie zdyscyplinować zarówno siebie, jak i wykonawcę, ale jesteś pewien powodzenia projektu, rozważ zadatek, w pełni rozumiejąc jego konsekwencje.

Jakie są ryzyka płacenia zaliczki i jak je minimalizować?

Wpłacanie środków z góry zawsze niesie za sobą pewne ryzyko. Zaliczka na remont, choć standardowa, może stać się źródłem problemów, jeśli nie podejdziemy do tematu z należytą ostrożnością. Znajomość potencjalnych zagrożeń to pierwszy krok do ich skutecznego unikania.

Głównym ryzykiem dla klienta jest niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy przez wykonawcę po otrzymaniu zaliczki. Fachowiec może zniknąć (popularne "ghosting"), wykorzystać pieniądze niezgodnie z przeznaczeniem (np. na inne projekty), albo rozpocząć prace, ale je porzucić.

Innym zagrożeniem jest niskiej jakości praca. Wykonawca przyjmuje zaliczkę, zaczyna działać, ale efekt końcowy jest niezadowalający. Klient jest w trudnej sytuacji – zapłacił część kwoty, a musi zatrudnić kogoś innego do poprawy lub dokończenia, ponosząc dodatkowe koszty.

Opóźnienia to kolejna bolączka. Wykonawca bierze zaliczkę, obiecuje rozpocząć w konkretnym terminie, ale się nie pojawia lub prace wloką się niemiłosiernie. Klient zostaje z rozgrzebanym mieszkaniem i zamrożonymi środkami.

Istnieje też ryzyko wzrostu kosztów materiałów po wpłaceniu zaliczki. Jeśli zaliczka miała pokryć ich zakup, ale wykonawca zwleka, ceny mogą wzrosnąć, a on zażąda dopłaty, mimo że to jego zwłoka była przyczyną.

Ryzyko niewypłacalności wykonawcy to scenariusz, w którym firma remontowa bankrutuje. Wtedy odzyskanie zaliczki staje się bardzo trudne, nawet mając prawomocny wyrok sądowy, bo po prostu nie ma z czego ściągnąć należności.

Jak zatem minimalizować te ryzyka? Podstawa absolutna to umowa pisemna. Nawet na małe zlecenia rzędu kilku tysięcy złotych, papierowa umowa jest polisą bezpieczeństwa. Dokument musi zawierać kluczowe elementy.

Co powinna zawierać umowa? Precyzyjny zakres prac (opis co ma być zrobione), terminy rozpoczęcia i zakończenia (oraz ewentualnych etapów), całkowity kosztorys, sposób i terminy płatności (w tym wysokość i moment płatności zaliczki).

Koniecznie wpisz do umowy klauzule dotyczące kar umownych za nieterminowe wykonanie prac oraz warunki odstąpienia od umowy, w tym zasady zwrotu zaliczki na remont mieszkania w przypadku problemów.

Zweryfikuj wykonawcę. Nie bój się prosić o referencje i kontakt do poprzednich klientów. Sprawdź, czy firma jest zarejestrowana w CEIDG (dla jednoosobowych działalności) lub KRS (dla spółek). Sprawdź NIP i REGON. Pozwala to zweryfikować istnienie firmy i jej historię.

Poszukaj opinii w Internecie, ale podchodź do nich z rezerwą – zarówno pozytywne, jak i negatywne mogą być fałszywe. Traktuj to jako jeden z elementów weryfikacji.

Spróbuj rozłożyć płatność zaliczki na części, jeśli jest to możliwe przy większej kwocie. Na przykład, połowa zaliczki przy umowie, druga połowa przed zakupem najdroższych materiałów.

Idealnym rozwiązaniem dla klienta jest powiązanie płatności etapowych (a także zaliczki) z faktycznym postępem prac, potwierdzonym obustronnie w protokołach odbioru poszczególnych etapów (np. instalacja elektryczna zakończona, tynki położone).

Nigdy nie płać całej lub ogromnej części kwoty remontu z góry w ramach zaliczki. Typowe 20-30% to standard, ale prośby o 50% czy 70% powinny zapalić czerwoną lampkę ostrzegawczą.

Dokumentuj wszystko. Zachowuj umowę, wszystkie aneksy, kosztorysy, faktury, paragony (za materiały kupione przez wykonawcę), potwierdzenia przelewów zaliczki i kolejnych płatności, e-maile, SMS-y z ustaleniami. Rób zdjęcia postępów prac i zauważonych problemów.

Bądź obecny na budowie tak często, jak to możliwe, zwłaszcza w kluczowych momentach. Monitorowanie postępów pozwala szybko reagować na potencjalne opóźnienia czy błędy wykonawcze, zanim staną się poważnym problemem.

Odbieraj prace etapowo, jeśli umowa to przewiduje. Podpisując protokół odbioru etapu, akceptujesz dotychczasowy zakres prac i ich jakość na danym etapie. To podstawa do kolejnych płatności, ale też dowód w razie sporu.

Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do jakości materiałów kupionych z Twojej zaliczki lub sposobu ich wykorzystania, proś o okazanie faktur zakupu i konfrontuj ilości. Transparentność w tym zakresie to dobry znak.

Pamiętaj o ubezpieczeniu mieszkania na czas remontu, obejmującym np. ryzyko zalania czy pożaru spowodowanego przez ekipę. To zabezpiecza przed finansowymi konsekwencjami wypadków.

Płacenie bezpiecznej zaliczki na remont to nie tylko ustalenie jej niskiej wysokości, ale przede wszystkim solidna umowa, weryfikacja wykonawcy i dokumentacja każdego etapu współpracy. Te proste kroki potrafią uratować Cię przed ogromnymi problemami i stratą pieniędzy.

Co zrobić w przypadku problemów z zaliczką na remont?

Niestety, czasem mimo najlepszych starań i weryfikacji, pojawiają się kłopoty. Wykonawca przestaje odbierać telefony po otrzymaniu zaliczki, prace stoją w miejscu, jakość pozostawia wiele do życzenia, a Ty zastanawiasz się, jak odzyskać swoje pieniądze. W takich sytuacjach kluczowe jest systematyczne i zdecydowane działanie.

Pierwszym krokiem jest precyzyjne zdiagnozowanie problemu. Czy wykonawca w ogóle nie zaczął prac? Czy zaczął, ale je porzucił? Czy prace trwają, ale są źle wykonywane lub termin jest rażąco przekroczony?

Niezależnie od natury problemu, wszelkie dalsze działania powinny być dokumentowane. To moment, w którym zaczynasz budować swoją "teczkę dowodową". Każdy kontakt z wykonawcą (telefoniczny, mailowy, SMS) powinien być notowany. E-maile i SMS-y zachowuj.

Następnie spróbuj nawiązać bezpośredni kontakt, najlepiej na piśmie (mail, SMS, a ostatecznie listem poleconym za potwierdzeniem odbioru). Wyraźnie opisz problem i wskaż, czego oczekujesz – wznowienia prac, poprawy błędów, określenia nowego realistycznego terminu, a ostatecznie zwrotu wpłaconej zaliczki na remont.

Jeśli wykonawca nadal nie reaguje lub unika odpowiedzialności, kolejnym, formalnym krokiem jest wysłanie wezwania do wykonania umowy lub do zwrotu zaliczki. To oficjalne pismo wysyłane listem poleconym ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru na adres firmy wykonawcy (sprawdzony w CEIDG/KRS).

W wezwaniu należy opisać sytuację (kiedy wpłacono zaliczkę, co się miało wydarzyć, co faktycznie się dzieje/nie dzieje). Trzeba powołać się na zawartą umowę (o ile była) i określić, jaki jest żądanie – np. "żądam natychmiastowego wznowienia prac w terminie 3 dni i zakończenia ich zgodnie z umową w ciągu kolejnych 7 dni" lub "w związku z odstąpieniem od umowy z Pana/Pani winy, żądam zwrotu całej kwoty zaliczki na remont w wysokości [kwota] w terminie 7 dni od daty otrzymania niniejszego pisma".

Wyznaczenie konkretnego, realistycznego terminu na reakcję jest kluczowe. Brak reakcji w wyznaczonym terminie lub odmowa spełnienia żądań otwiera drogę do dalszych kroków prawnych. Zwrotne potwierdzenie odbioru listu jest dowodem, że wykonawca dowiedział się o Twoich roszczeniach.

Jeśli formalne wezwanie nie przyniesie skutku, pozostaje droga sądowa. Możesz złożyć pozew do sądu cywilnego. Będzie to zazwyczaj pozew o wykonanie umowy (jeśli jeszcze chcesz, aby skończył, a jest szansa) lub, co częstsze, o zwrot nienależnego świadczenia (zaliczki) oraz ewentualne odszkodowanie za poniesione straty (np. koszty zatrudnienia innej ekipy).

Warto rozważyć skorzystanie z pomocy prawnika, zwłaszcza przy większych kwotach zaliczek (powyżej 5-10 tys. zł) lub skomplikowanych sprawach. Koszt porady prawnej lub reprezentacji to dodatkowy wydatek (od kilkuset do kilku tysięcy złotych), ale zwiększa szanse na pozytywne rozstrzygnięcie.

Przygotowując pozew, zbierz wszystkie zgromadzone dowody: umowę, potwierdzenia płatności, korespondencję z wykonawcą (listy polecone, maile, SMS-y), zdjęcia i filmy dokumentujące stan prac i ich braku, protokoły (jeśli były sporządzane), ewentualnie opinie innych fachowców co do stanu prac.

Możesz też zgłosić problem do lokalnego Rzecznika Konsumentów. Może on pomóc w polubownym rozwiązaniu sporu, wystosować pismo do wykonawcy w Twoim imieniu lub udzielić bezpłatnej porady prawnej.

W skrajnych przypadkach, jeśli istnieją przesłanki świadczące o oszustwie (np. wykonawca wziął zaliczki od wielu osób i zniknął, bez zamiaru realizacji prac), możesz zgłosić sprawę na policję lub do prokuratury. Warto jednak pamiętać, że sprawy karne o oszustwo wymagają mocnych dowodów na świadome działanie wykonawcy zmierzające do wyłudzenia pieniędzy.

Niezależnie od wybranej ścieżki, proces odzyskiwania zaliczkę na remont może być długotrwały i stresujący. Może trwać miesiące, a nawet lata w przypadku skomplikowanych spraw sądowych.

Niestety, nawet wygrana sprawa sądowa nie gwarantuje natychmiastowego odzyskania pieniędzy, zwłaszcza jeśli wykonawca jest niewypłacalny i nie ma z czego ściągnąć długu w drodze egzekucji komorniczej. Komornik może stwierdzić bezskuteczność egzekucji.

Dlatego tak kluczowa jest prewencja – staranna weryfikacja wykonawcy i szczegółowa umowa przed wpłaceniem jakiejkolwiek kwoty. Jak to mówią, lepsza jest odrobina prewencji niż tona leczenia.

Problemy z zaliczką to często wynik zbyt dużego zaufania, braku umowy lub niedokładnego sprawdzenia kontrahenta. Solidne podstawy przed rozpoczęciem współpracy to najlepsza ochrona Twoich finansów.

Pamiętaj, że masz prawo dochodzić swoich roszczeń. Choć bywa to trudna walka, odpowiednie przygotowanie dokumentacji i znajomość przysługujących Ci praw zwiększają szansę na pozytywne rozstrzygnięcie.