Od Czego Zacząć Remont Mieszkania Deweloperskiego w 2025? Praktyczny Przewodnik.

Redakcja 2025-06-06 00:19 | 15:00 min czytania | Odsłon: 38 | Udostępnij:

Klucze odebrane, ale stajesz w pustym mieszkaniu i pytanie uderza jak grom z jasnego nieba: od czego zacząć remont mieszkania deweloperskiego? Ta chwila, choć ekscytująca, bywa paraliżująca; jednak klucz tkwi w precyzyjnym planowaniu każdego etapu. Bez tego chaos puka do drzwi szybciej niż ekipa remontowa. Przekształcenie surowej przestrzeni w wymarzone 'M' wymaga strategicznego podejścia od samego początku.

Od czego zacząć remont mieszkania deweloperskiego

Analizując przebieg typowych remontów deweloperskich, wyłania się powtarzalny wzorzec prac i związanego z nimi czasu oraz kosztów. Chociaż każdy projekt jest unikalny, zgromadzone dane z licznych realizacji pozwalają określić ramy i przygotować się na to, co czeka za rogiem.

Etap Remontu Orientacyjny Czas (dni robocze) Szacunkowy Koszt (% Całości) Najczęstsze Wyzwania
Projekt i Planowanie 7-14 5% - 10% Ustalenie wizji, wybór architekta, uzyskanie akceptacji
Prace Instalacyjne (przesunięcia, nowe punkty) 3-7 5% - 8% Dokładność poprowadzenia rur i kabli wg projektu
Prace "Mokre" (Łazienka, Kuchnia, wylewki) 10-20 25% - 35% Wodoszczelność, schnięcie materiałów, precyzja kafelkowania
Ściany i Sufity (Gładzie, Malowanie) 7-14 15% - 25% Uzyskanie idealnie gładkich powierzchni, równomierne malowanie
Podłogi i Drzwi 5-10 10% - 15% Poprawne położenie materiałów podłogowych, osadzenie ościeżnic
Montaż i Wykończenie (Biały montaż, gniazdka, oświetlenie, listwy) 5-10 5% - 10% Dbałość o detale, spasowanie elementów
Meblowanie i Dekoracje 7+ Variable (min. 10%) Logistyka dostaw, montaż mebli, ożywienie przestrzeni

Zaprezentowane dane stanowią pewien uśredniony model, wynikający z analizy licznych przypadków transformacji standardu deweloperskiego w pełnowartościowe wnętrza. Widać wyraźnie, że prace instalacyjne i "mokre" pochłaniają znaczną część budżetu i czasu, co podkreśla ich priorytetowe znaczenie na wczesnym etapie. Kolejne fazy, choć może mniej "brudne", są równie czasochłonne i wymagają skrupulatności, aby efekt końcowy był satysfakcjonujący. Znajomość tego typowego rozkładu pozwala lepiej zarządzać oczekiwaniami i planować budżet oraz harmonogram prac, minimalizując ryzyko przestojów czy nieprzewidzianych wydatków, o czym niestety często przekonujemy się już w trakcie, nieraz przez zaskoczenie.

Planowanie Zakupów i Zamówień: Co zamówić z wyprzedzeniem?

Punktem wyjścia w każdym rozsądnym procesie transformacji surowego mieszkania deweloperskiego jest solidna lista zakupów. Nie ma co udawać, że improwizacja zadziała w projekcie tej skali; to prosta droga do marnowania czasu i pieniędzy. Zanim ekipy w ogóle wejdą na plac boju, czyli do Twojego mieszkania, musisz mieć w ręku konkretne produkty, a na pewno ich pewną, niezakłóconą dostawę.

Kluczem jest tu zrozumienie, że nie wszystkie materiały są dostępne od ręki "z półki" w lokalnym markecie. Elementy takie jak niestandardowe drzwi wewnętrzne, sprowadzane z odległych zakątków świata płytki ceramiczne, czy produkowane na wymiar meble kuchenne lub łazienkowe, potrafią mieć terminy realizacji sięgające od kilku tygodni nawet do kilku miesięcy. To właśnie one najczęściej torpedują harmonogram remontu, wymuszając kosztowne przerwy w pracy ekipy.

Dlatego też, zaraz po dopracowaniu projektu i kosztorysu, co następuje tuż po odbiorze kluczy, należy zgromadzić listę materiałów o długim terminie oczekiwania. Mowa tu o drzwiach wewnętrznych (standardowe wymiary bywają dostępne szybciej, ale kolory, frezy, niestandardowa wysokość mogą wydłużyć czas do 4-8 tygodni), oknach dachowych czy nietypowych (jeśli deweloper ich nie zapewnił lub chcesz je wymienić, to kolejne 4-12 tygodni), niektórych elementach armatury łazienkowej (np. baterie podtynkowe o nietypowym wykończeniu - 2-6 tygodni), oraz wspomnianych płytkach ceramicznych (szczególnie te od mniej popularnych producentów czy wymagające sprowadzenia - 2-8 tygodni, a czasem więcej).

Zamawiając te elementy z wyprzedzeniem – najlepiej od razu, gdy projekt jest gotowy, a umowa z ekipą podpisana – minimalizujesz ryzyko przestojów. Nie ma nic bardziej frustrującego niż opóźnienie prac glazurniczych, bo płytki "idą statkiem" z Włoch, albo niemożność finalnego montażu łazienki, bo brakuje umywalki lub konkretnego modelu deszczownicy. Planując, nie tylko skracasz czas remontu, ale też często zabezpieczasz lepsze ceny, unikając zakupów na ostatnią chwilę w opcji "express".

Przygotowanie szczegółowej listy zakupów, podzielonej na etapy zgodne z harmonogramem prac, jest absolutną koniecznością. Powinna ona zawierać nie tylko główne materiały wykończeniowe (płytki, panele, farby, drzwi), ale także elementy pomocnicze i instalacyjne. Kleje do płytek, fugi (w odpowiednim kolorze i ilości!), silikony (sanitarne, uniwersalne, w konkretnym odcieniu), zaprawy wyrównujące, grunty, gładzie, siatki do spoinowania, taśmy malarskie, folie ochronne – te drobiazgi, często pomijane w wstępnych kalkulacjach, potrafią pochłonąć spore sumy i zatrzymać pracę, jeśli ich zabraknie w kluczowym momencie.

Zakupów materiałów sypkich, jak kleje czy gładzie, dokonuje się zazwyczaj tuż przed danym etapem, aby uniknąć problemów z magazynowaniem, ale ich typ i ilość powinny być zaplanowane z góry na podstawie projektu i metrażu. Przykładowo, do położenia 30 m² płytek na podłodze potrzebujesz około 20-25 kg kleju na każdy m² przy typowej grubości warstwy, a do tego fugi i silikony; do wygładzenia 100 m² ścian potrzeba kilkudziesięciu kilogramów gładzi gipsowej i litrów gruntu.

Nie zapomnij o zapasie materiałów! To jedna z podstawowych zasad. Na płytkach warto doliczyć 10-15% zapasu na docinanie i ewentualne uszkodzenia w transporcie czy podczas montażu. Panele podłogowe to 5-10% zapasu. Farby łatwiej dokupić, ale warto mieć jedną otwartą puszkę z danym kolorem do przyszłych poprawek. Kleje i fugi kupuje się zazwyczaj "na styk" plus jedno opakowanie extra, na wypadek, gdyby coś poszło nie tak.

Organizacja dostaw to kolejny element wymagający wczesnego przemyślenia. Gdzie składować materiały w mieszkaniu, które jest placem budowy? Jak zorganizować wniesienie ciężkich paczek płytek czy worków z klejem? Czy ekipa pomoże, czy trzeba wynająć firmę zewnętrzną? Kto odbierze dostawę i sprawdzi, czy wszystko się zgadza, nie jest uszkodzone i zgadza się z zamówieniem? Te pozornie prozaiczne kwestie, jeśli nie zostaną przemyślane, mogą prowadzić do opóźnień i niepotrzebnego stresu.

Warto ustalić z wykonawcą, które materiały zamawia on, a które Ty jako inwestor. Często ekipy preferują pracę na własnych, sprawdzonych materiałach instalacyjnych czy budowlanych (kleje, grunty), ale kluczowe elementy wykończeniowe (płytki, podłogi, farby) zazwyczaj leżą w gestii inwestora, aby mógł wybrać konkretne wzory i kolory zgodne z projektem. Niezależnie od podziału odpowiedzialności, koordynacja między Tobą a ekipą jest niezbędna, aby materiały były na placu budowy dokładnie wtedy, kiedy są potrzebne.

Myśląc strategicznie o zakupach i zamówieniach z wyprzedzeniem, faktycznie budujesz solidny fundament pod cały remont. Unikasz "pożarów" w postaci brakujących elementów i zapewniasz płynność prac. To element, który pozornie dodaje pracy na początku, ale w ostatecznym rozrachunku oszczędza Ci ogromnych ilości nerwów, czasu i co tu kryć, pieniędzy, które musiałbyś wydać na opóźnienia ekipy czy drogie, pilne zakupy w pierwszym lepszym miejscu.

Kolejność prac remontowych: Dlaczego zacząć od łazienki?

Przystępując do faktycznych prac remontowych, po fazie intensywnego planowania i zabezpieczenia kluczowych materiałów, stajemy przed pytaniem: od czego fizycznie zacząć? Logika remontu mieszkania deweloperskiego dyktuje pewną sekwencję, która minimalizuje ryzyko uszkodzenia już wykończonych elementów i zapewnia płynność prac różnych ekip. Mówimy o zasadzie "od najbardziej brudnych do najczystszych" i "od góry do dołu".

Najczęściej spotykanym i zalecanym podejściem jest rozpoczęcie od pomieszczeń wymagających tzw. "prac mokrych" oraz najbardziej inwazyjnych działań. Tu bezapelacyjnie przoduje łazienka i, często, kuchnia. Dlaczego właśnie one? Przede wszystkim, to w tych miejscach dokonuje się najwięcej zmian w instalacjach wodno-kanalizacyjnych i elektrycznych. Przesunięcie punktów poboru wody pod prysznic, wannę, umywalkę, pralkę czy zmywarkę generuje konieczność kucia, układania nowych rur i przewodów, a następnie ich tynkowania czy zalewania w wylewce. To wszystko generuje znaczną ilość gruzu i pyłu – "brudnych" efektów pracy.

Łazienka jest także pomieszczeniem, gdzie kluczowe jest wykonanie hydroizolacji. Poprawne zabezpieczenie podłogi i ścian w strefach mokrych (prysznic, wanna) przed wodą jest absolutnie fundamentalne, by w przyszłości uniknąć pleśni, grzybów czy, w najgorszym wypadku, zalania sąsiadów poniżej. A hydroizolacja to materiały, które muszą wyschnąć i "zawiązać" się, zanim będzie można przystąpić do dalszych etapów, takich jak kafelkowanie. Proces ten wymaga czasu, często kilku dni.

Układanie płytek ceramicznych – na podłodze i ścianach łazienki oraz kuchni – to kolejny etap generujący pył (docinanie płytek!), zużycie wody i specyficzny rodzaj zabrudzeń (klej, fuga). Zakończenie tych prac, włącznie z fugowaniem i silikonowaniem, eliminuje konieczność powrotu do tych najbardziej wymagających "mokrych" zadań w dalszej części remontu. Wykonanie łazienki na początku oznacza, że gdy przejdziemy do wykańczania "czystych" stref, jak sypialnia czy salon, najbardziej inwazyjne prace będą już za nami.

Sekwencja po pracach instalacyjnych i "mokrych" w łazience i kuchni zwykle wygląda następująco: jeśli były wprowadzane znaczące zmiany w układzie ścian lub instalacjach, często konieczne jest uzupełnienie tynków lub wylanie nowej warstwy jastrychu podłogowego w tych obszarach, a następnie czekanie na ich wyschnięcie (czasem tygodniami, zależnie od grubości i wentylacji – złota zasada: nie oszczędzaj na mierniku wilgotności!). Dopiero po wyschnięciu podłoża przystępuje się do prac na ścianach w pozostałych pomieszczeniach.

To właśnie standard odbioru mieszkania od dewelopera ma ogromny wpływ na zakres prac na ścianach i podłogach. Mieszkania oddane w "standardzie pod klucz" z gotowymi gładziami i dwukrotnym malowaniem na biało, eliminują potrzebę ponownego gładzenia i gruntowania, co znacząco skraca czas remontu i obniża koszty pracy (oszczędność nawet kilku-kilkunastu złotych na metrze kwadratowym samej robocizny za gładzie). Można wtedy od razu przejść do wybranego koloru. W przypadku standardu "deweloperskiego plus", gdzie ściany są jedynie otynkowane (zwykle tynkiem maszynowym, nie idealnie gładkim), konieczne jest nałożenie co najmniej jednej, a często dwóch warstw gładzi gipsowej, szlifowanie (ogrom pyłu!) i gruntowanie. Ten etap potrafi zająć od tygodnia do dwóch, w zależności od powierzchni mieszkania i sprawności ekipy.

Dlaczego jeszcze łazienka na początku? Ukończenie jej (do etapu położenia płytek i fugi) pozwala ekipie budowlanej korzystać z gotowego zaplecza sanitarnego, jeśli nie ma innej możliwości. Wiele ekip instaluje prowizoryczną toaletę, ale mając dostęp do docelowej, wykafelkowanej łazienki, czują się bardziej komfortowo i minimalizuje to potrzebę korzystania z innych, "czystych" pomieszczeń, które będą remontowane w kolejnym etapie.

Po zakończeniu najbardziej "brudnych" prac w łazience i kuchni, można przejść do dalszych etapów, utrzymując porządek w pozostałych częściach mieszkania. Następnym logicznym krokiem będzie wykańczanie ścian i sufitów w salonie, sypialniach, korytarzu – czyli gładzenie (jeśli potrzebne), gruntowanie i malowanie. Wykonując te prace przed położeniem podłóg drewnianych czy paneli, unikasz ryzyka zabrudzenia ich farbą, gruntem czy pyłem ze szlifowania gładzi.

Podsumowując, start od łazienki nie jest fanaberią, a praktycznym podejściem wynikającym z logiki procesu remontowego. Skupienie najbardziej inwazyjnych, "mokrych" i brudnych prac w jednym miejscu na początku, pozwala "załatwić" je raz a dobrze, zanim przystąpimy do bardziej delikatnych etapów wykończenia. To trochę jak z leczeniem zębów – najpierw te najtrudniejsze "kanałówki", potem lżejsze plombowanie i higienizacja. W remoncie tak samo – najpierw hydraulika i kafelki w łazience, potem gładzie i malowanie, na końcu delikatne panele i montaż. Zastosowanie tej sekwencji pozwala pracować sprawniej, czyściej i uniknąć kosztownych poprawek wynikających z nieprzemyślanej kolejności.

Prace kluczowe: Ściany, Podłogi, Drzwi Wewnętrzne

Po przebojach z instalacjami, tynkami i pierwszym uderzeniem brudu z łazienki i kuchni, przychodzi moment na transformację "surowych" pomieszczeń w coś, co zaczyna przypominać mieszkalne wnętrze. To właśnie prace nad ścianami, podłogami i montaż drzwi wewnętrznych stanowią trzon wykończenia, nadając przestrzeniom charakter, kolor i funkcjonalność. Można powiedzieć, że jesteśmy w samym sercu procesu, gdzie surowość ustępuje miejsca estetyce.

Prace na ścianach i sufitach to często żmudny, ale niezwykle ważny etap. Jeśli standard deweloperski nie obejmował gładzi, to właśnie teraz jest czas na ich wykonanie. Aplikacja gładzi gipsowej (lub nowocześniejszych, szybschnących mas polimerowych) ma na celu uzyskanie idealnie płaskiej i gładkiej powierzchni, przygotowanej pod malowanie czy tapetowanie. Zazwyczaj potrzebne są co najmniej dwie warstwy gładzi, a po każdej konieczne jest jej wyschnięcie i precyzyjne szlifowanie. Szlifowanie to synonim pyłu, dosłownie unoszącego się w powietrzu, co podkreśla konieczność zabezpieczenia pozostałych, ewentualnie już zrobionych elementów (np. wykafelkowanej łazienki). Za metr kwadratowy robocizny gładzi z materiałem trzeba liczyć od 30 do nawet 60 zł, w zależności od jakości oczekiwanego wykończenia (od Gładzi Q1 do Q4) i lokalizacji.

Po uzyskaniu pożądanej gładkości i odkurzeniu ścian (to absolutnie kluczowy krok przed malowaniem!), następuje etap gruntowania. Gruntowanie ma na celu wyrównanie chłonności podłoża, co jest niezbędne dla jednolitego krycia farby i zapobiega powstawaniu plam czy smug. Wybór odpowiedniego gruntu (gipsowy, akrylowy, głęboko penetrujący) zależy od rodzaju podłoża i planowanej farby.

Następnie malowanie. Proces ten zazwyczaj wymaga aplikacji co najmniej dwóch warstw farby nawierzchniowej dla uzyskania pełnego krycia i głębi koloru. Czasem, przy intensywnych barwach lub farbach niskiej jakości, potrzebna jest trzecia warstwa. Standardowo sufit maluje się jako pierwszy (na biało), a następnie ściany. Warto pamiętać o starannym zabezpieczeniu podłogi (jeśli jeszcze nie jest położona, wystarczy folia, jeśli jest – tektura falista i folia) i stolarki okiennej. Koszt robocizny za malowanie z materiałem (grunt + farba) to ok. 15-30 zł/m², w zależności od ilości warstw i specyfiki farby (np. farby ceramiczne są droższe).

Równolegle z pracami na ścianach, lub tuż po ich zakończeniu (w przypadku malowania przed położeniem podłogi), następuje układanie podłóg. W deweloperskich mieszkaniach najczęściej spotyka się jastrych cementowy lub anhydrytowy jako podkład. Przed położeniem finalnej warstwy, podkład musi być suchy (sprawdź miernikiem!) i równy. Popularnym rozwiązaniem są panele podłogowe – laminowane lub winylowe (LVT/SPC). Panele laminowane są stosunkowo tanie i łatwe w montażu (system "klik"), ale mniej odporne na wilgoć. Panele winylowe są droższe, ale wodoodporne i bardziej wytrzymałe. Montaż paneli (pływający system) wymaga położenia odpowiedniego podkładu (pianka, mata kwarcowa) i szczeliny dylatacyjnej przy ścianach.

Alternatywą są deski warstwowe lub lite drewno, które są droższe zarówno w zakupie (od ok. 100-300+ zł/m²), jak i montażu (ok. 40-80 zł/m²), a często wymagają cyklinowania i lakierowania/olejowania po montażu. Płytki ceramiczne, poza łazienką i kuchnią, coraz częściej trafiają na podłogi w przedpokoju czy nawet w salonie (szczególnie wielkoformatowe gresy). Ich montaż jest bardziej pracochłonny i wymaga precyzji. Do kosztu materiału (np. 80-150 zł/m² za gres) trzeba doliczyć robociznę glazurnika (ok. 80-150+ zł/m²) i materiały (klej, fuga).

Położenie podłóg (z wyjątkiem listew przypodłogowych, które montuje się po drzwiach i malowaniu ścian) to kolejny milowy krok. Mieszkanie zaczyna nabierać "kolorytu". W tym samym czasie, lub tuż po podłogach (żeby ich nie uszkodzić podczas przenoszenia ciężkich elementów), montuje się drzwi wewnętrzne. Ten element, jeśli zamówiony z odpowiednim wyprzedzeniem (jak wspominaliśmy wcześniej, czas oczekiwania potrafi być długi!), spaja wizualnie przestrzenie i zapewnia prywatność. Montaż ościeżnic regulowanych wymaga precyzyjnego osadzenia w otworze drzwiowym (sprawdzonym uprzednio, czy ma odpowiednie wymiary zgodne ze standardami PN). Następnie osadza się skrzydło drzwiowe, montuje klamki, zamki i zawiasy. Profesjonalny montaż drzwi z ościeżnicą to koszt ok. 200-400 zł za komplet, plus materiały (pianka montażowa, wkręty).

Po montażu drzwi przychodzi czas na listwy przypodłogowe, które maskują szczeliny dylatacyjne między podłogą a ścianą. Dostępne są w różnych materiałach (MDF, PCV, drewno) i sposobach montażu (klej, klipsy, wkręty). Ich montaż wymaga precyzyjnego docinania pod kątem w narożnikach i wokół ościeżnic. Koszt montażu listew to zazwyczaj kilka do kilkunastu złotych za metr bieżący.

Wykonanie gładzi, malowanie, ułożenie podłóg i montaż drzwi to serce prac wykończeniowych. To na tym etapie mieszkanie deweloperskie przechodzi największą metamorfozę wizualną, stając się przestrzenią gotową na meble i ostateczne detale. Każdy z tych etapów wymaga precyzji, cierpliwości (szczególnie podczas schnięcia!) i coordination pomiędzy różnymi specjalistami – gipsiarzami, malarzami, posadzkarzami, stolarzami. To inwestycja w trwałość i estetykę na lata, dlatego nie warto iść na skróty.

Ostatnie etapy: Montaż, Meble i Dekoracje

Czujemy to! Pył powoli opada, ciężkie prace konstrukcyjne i wykończeniowe na ścianach i podłogach są za nami. Mieszkanie jest pomalowane, podłogi lśnią, a drzwi stoją w ościeżnicach. To moment, kiedy przechodzimy do etapów, które dla wielu są najprzyjemniejsze – montażu, meblowania i w końcu, w końcu, dekorowania. To tutaj deweloperskie "cztery kąty" przestają być placem budowy i zaczynają tętnić życiem, nabierając indywidualnego charakteru przyszłych mieszkańców. Ostatnie kroki w transformacji standardu deweloperskiego w przytulne gniazdko.

Etap montażu obejmuje szereg działań, które wymagają precyzji i dbałości o detal, choć rzadko generują już ten wszechobecny kurz poprzednich faz. To przede wszystkim "biały montaż" w łazience: instalacja umywalek, toalety (jeśli była inna na czas remontu), baterii prysznicowej i umywalkowej, wanny lub kabiny prysznicowej, lustra, a także wszelkich uchwytów, półeczek i wieszaków na ręczniki. W kuchni montuje się zlewozmywak, baterię kuchenną, okap, a także podłącza i instaluje sprzęty AGD wolnostojące i przeznaczone do zabudowy – lodówkę, zmywarkę, piekarnik, płytę grzewczą. Pamiętajmy o spasowaniu wszystkich elementów i wykonaniu szczelnych połączeń.

Kolejnym ważnym elementem montażowym jest oświetlenie. To teraz instaluje się lampy sufitowe (plafony, żyrandole, spoty), kinkiety ścienne, a także dodatkowe oświetlenie akcentujące, np. LED-y w zabudowach G-K, pod szafkami kuchennymi czy wnękach. Montaż oświetlenia wymaga pracy elektryka i precyzji w podłączeniu przewodów, a także dopasowania typu oprawy do funkcji pomieszczenia i ogólnej aranżacji. Równocześnie dokonuje się finalnego montażu gniazdek i włączników światła – osadza się puszki, podłącza przewody i zakłada estetyczne ramki. Ceny tych elementów potrafią wahać się ogromnie – od kilku do kilkuset złotych za sztukę, w zależności od designu i materiału.

W tym etapie montuje się również listwy przypodłogowe (o czym wspominaliśmy, ale często dokańcza się je po malowaniu) i sufitowe, karnisze lub szyny do firan i zasłon, a także wszelkie półki wieszane na ścianach, wieszaki do przedpokoju czy lustra o większych rozmiarach. Te prace wymagają użycia wiertarki i odpowiednich kołków do typu ściany (pamiętaj o tym! W bloczkach gazobetonowych potrzeba innych kołków niż w betonie czy cegle). Pominięcie tego szczegółu może skończyć się wypadnięciem wieszaka wraz z tynkiem.

Po montażu wszystkich stałych elementów, przychodzi moment na meblowanie. Transport, wnoszenie i składanie mebli (ach, ten wieczny dylemat ze szwedzkich sklepów!) to fizycznie wymagający, ale satysfakcjonujący etap. Najpierw wnosi się meble gabarytowe – kanapy, łóżka, stoły, duże szafy. Następnie składamy te, które tego wymagają. Kluczem jest tu przemyślany rozkład, zgodny z wcześniejszym projektem funkcjonalnym. Warto zabezpieczyć świeżo położone podłogi na czas transportu ciężkich mebli, używając np. grubych koców czy tektury falistej.

Finalna faza to dekoracja. To tutaj dodajemy osobisty akcent, który sprawia, że mieszkanie staje się domem. Tekstylia – zasłony, firany, dywany, poduszki, narzuty – potrafią natychmiast ocieplić wnętrze i dodać mu przytulności. Ścienne galerie z obrazów, plakatów, zdjęć nadają przestrzeni charakter. Rośliny doniczkowe wprowadzają życie i kolor. Lustra optycznie powiększają przestrzeń. Drobne bibeloty, świece, książki na półkach – to te detale tworzą atmosferę.

Często na tym etapie widać "gołe" ściany i przychodzi myśl: "Jeszcze muszę kupić to lustro, tamte obrazy, dywan pod stolik kawowy". I to jest naturalne. Nasza redakcja zawsze powtarza: nie musisz mieć wszystkiego od razu. Wiele elementów, zwłaszcza dekoracyjnych i drobnych mebli, można dokupować z czasem, już mieszkając w urządzanej przestrzeni. Pośpiech jest złym doradcą. Czasem warto po prostu się wprowadzić, poczuć klimat mieszkania i na spokojnie zdecydować, czego brakuje, co pasuje, a co jednak nie do końca gra z resztą. To pozwala uniknąć nietrafionych zakupów.

Koszt ostatniego etapu jest niezwykle zróżnicowany. Ceny armatury łazienkowej mogą wahać się od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Sprzęty AGD to wydatek rzędu od kilku do kilkudziesięciu tysięcy za pełne wyposażenie. Meble można kupić tanio w popularnych sieciówkach lub zamówić droższe, na wymiar lub od projektanta. To samo dotyczy oświetlenia i dekoracji. Ten etap jest najbardziej elastyczny pod względem budżetowym, bo wiele elementów można wymieniać i dodawać stopniowo. Planowanie wydatków na remont mieszkania deweloperskiego powinno uwzględniać tę zmienność.

Po wielu tygodniach (lub miesiącach, w zależności od skali i tempa prac) ciężkiej pracy, stresu i wydatków, nadchodzi ten upragniony moment. Ostatnie pudła zostają rozpakowane, obrazy zawieszone, a kwiaty podlane. Można w końcu usiąść na sofie, spojrzeć wokół i z prawdziwą satysfakcją powiedzieć: To mój DOM. To właśnie dla tej chwili warto było przejść przez cały ten remontowy maraton. Proces wykończenia mieszkania deweloperskiego to wyzwanie, ale i ogromna szansa na stworzenie przestrzeni idealnie dopasowanej do własnych potrzeb i marzeń. Właściwe etapy wykończenia nowego mieszkania i ich sekwencja są kluczowe dla sukcesu.