Ile trwa remont mieszkania stan deweloperski w 2025 roku? Czas i Etapy Prac

Redakcja 2025-04-26 16:35 | 13:69 min czytania | Odsłon: 40 | Udostępnij:

Wielu marzy o szybkim urządzaniu nowego 'M', ale rzeczywistość potrafi postawić wyzwanie, często sprowadzając na ziemię niczym opadająca gładź. Często pojawia się kluczowe pytanie: ile trwa remont mieszkania stan deweloperski? Odpowiedź, która może zaskoczyć, to od kilku tygodni do nawet pół roku lub dłużej, w zależności od ambicji i realiów rynkowych, choć sprawny proces standardowego wykończenia to często kwestia 8-12 tygodni.

ile trwa remont mieszkania stan deweloperski

Analizując doświadczenia setek inwestorów, można wyodrębnić pewne typowe ramy czasowe, które dają pogląd na to, czego można się spodziewać po odbiorze kluczy. Przedstawiamy je w poniższej tabeli, traktując te dane jako punkt odniesienia, a nie sztywną regułę.

Typ mieszkania (Metraż) Standard Wykończenia Szacowany Czas Remontu (Tygodnie) Uwagi
Kawalarka / Małe mieszkanie (do 40 m²) Podstawowy (malowanie, podłogi, jedna łazienka, prosta kuchnia) 4-8 Minimum prac, często robione systemem gospodarczym lub małą ekipą.
Standardowe mieszkanie (40-70 m²) Standardowy (układanie płytek, panele/deska, dwie łazienki, gotowe meble kuchenne) 8-12 Najczęstszy scenariusz, wymagający koordynacji kilku specjalistów.
Duże mieszkanie / Dom (70+ m²) Standardowy/Wysoki (zmiany w instalacjach, gładzie, złożone układy płytek, meble na wymiar, dwie/więcej łazienek) 12-20 Zwiększona skala prac i liczba pomieszczeń wydłuża proces.
Każdy metraż Premium/Projekt Indywidualny (zmiany architektoniczne, nietypowe materiały, inteligentny dom, meble na zamówienie) 20-30+ Projekty te często charakteryzują się dłuższym czasem oczekiwania na materiały i skomplikowane prace.

Z przedstawionych danych jasno wynika, że czas potrzebny na doprowadzenie mieszkania ze stanu deweloperskiego do gotowości "pod klucz" jest ściśle powiązany zarówno z jego metrażem, jak i ambicjami dotyczącymi standardu wykończenia. Prostota projektu i niewielka powierzchnia mogą pozwolić na ukończenie prac w zaledwie miesiąc lub dwa, podczas gdy złożone koncepcje i duże metraże potrafią przeciągnąć remont na wiele długich miesięcy, a nawet rok.

Warto zauważyć, że powyższe przedziały czasowe są jedynie orientacyjne i opierają się na typowych realizacjach w dobrych warunkach, przy dostępności materiałów i bez większych niespodzianek. Rzeczywistość budowlana, jak wiadomo, lubi dodawać swoje "smaczki" w postaci opóźnień, błędów w projekcie czy problemów z dostawcami, co potrafi rozciągnąć harmonogram niczym guma od majtek.

Przyjrzymy się teraz bliżej czynnikom, które z chirurgiczną precyzją lub srogim impetem wpływają na realny czas trwania wykończenia, a także zanurzymy się w meandry poszczególnych etapów prac, które pochłaniają nasz cenny czas i nierzadko fundusze.

Co wpływa na realny czas remontu mieszkania w stanie deweloperskim?

Zakres prac to pierwsza zmienna niczym kameleon adaptująca się do naszych oczekiwań i grubości portfela, determinująca realny czas remontu. Mieszkanie w stanie deweloperskim to czysta karta, na której można namalować arcydzieło lub po prostu nałożyć warstwę koloru, byle szybko zamieszkać.

Jeśli marzymy tylko o pomalowanych ścianach, ułożeniu paneli i prostej łazience z montażem gotowych elementów, to naturalnie czas potrzebny na realizację będzie znacznie krótszy. Takie "szybkie" wykończenie, często określane jako podstawowe lub budżetowe, potrafi zamknąć się w 4-8 tygodni dla typowego mieszkania, zakładając sprawną organizację i brak większych komplikacji.

Jednakże, gdy wizja obejmuje skomplikowane projekty oświetlenia, systemy inteligentnego domu, ogrzewanie podłogowe w całym mieszkaniu (nawet tam, gdzie go nie ma od dewelopera), strukturalne zmiany ścian (choć to rzadkość w bloku, w kamienicach już nie), a także wykończenie premium z drogimi, sprowadzanymi na zamówienie materiałami – czas ten drastycznie się wydłuża.

Wysoki standard wykończenia wymaga nie tylko więcej czasu na precyzyjne wykonanie każdego detapu, ale także dłuższego planowania i koordynacji. Nierzadko materiały wybrane w salonach zyskują status obiektów kultu, na które czeka się tygodniami, a nawet miesiącami – mówimy tu o specjalistycznych płytkach, elementach armatury czy niestandardowych drzwiach.

Samo skomplikowanie prac instalacyjnych – dodanie punktów elektrycznych, przestawienie hydrauliki, montaż dodatkowych grzejników lub systemu rekuperacji – generuje dodatkowe dni, a czasem tygodnie pracy, wymagając jednocześnie późniejszych poprawek na etapie tynków czy gładzi.

Na czas remontu ogromny wpływ ma również jakość "podstawy" pozostawionej przez dewelopera, czyli jakość stanu deweloperskiego. Proste ściany do lekkiej gładzi, równa wylewka, instalacje w miejscach zgodnych z planem – to przyspiesza. Krzywe ściany wymagające tynkowania, "pływająca" wylewka do wyrównania, błędy w instalacjach – to prosty przepis na wydłużenie harmonogramu i zwiększenie kosztów.

Wyobraźmy sobie scenę niczym z tragifarsy: ekipa wpada na budowę gotowa kłaść płytki w łazience, by odkryć, że wypusty wody są 10 cm od zamierzonego miejsca umieszczenia umywalki, albo wylewka ma spadek w niewłaściwą stronę pod prysznicem. Taka "niespodzianka" oznacza wstrzymanie prac, konsultacje, kucie, przeróbki i kolejne dni oczekiwania.

Należy także pamiętać, że sam metraż mieszkania ma znaczenie – wykończenie 30-metrowej kawalerki siłą rzeczy potrwa krócej niż 100-metrowego apartamentu, nawet przy podobnym standardzie, ponieważ skala prac jest po prostu inna.

Niestety, często niedocenianym, a potężnie wpływającym na czas czynnikiem, jest proces decyzyjny właścicieli. Wieczne wahanie między dwoma kolorami farby, zmiana zdania co do układu płytek w połowie prac, czy nagłe postanowienie o zmianie lokalizacji gniazdka, potrafi sparaliżować pracę ekipy na godziny, a nawet dni.

Brak podjętych w porę decyzji lub ich częste zmiany generują nie tylko opóźnienia w harmonogramie, ale także dodatkowe koszty, często nazywane "widzimisię inwestora". Sprawny remont wymaga, aby większość decyzji była podjęta na etapie projektu i konsekwentnie realizowana.

Innym czynnikiem są warunki zewnętrzne i dostępność materiałów. Globalne problemy z łańcuchami dostaw, strajki, trudności w transporcie – wszystko to może sprawić, że wymarzone drzwi wewnętrzne, zamówione "już na pewno za 6 tygodni", przyjadą po 12, wstrzymując prace malarskie czy podłogowe.

Sezonowość remontowa również ma znaczenie. Jesienią i zimą pewne prace (np. te wymagające wietrzenia przy specyficznych temperaturach, choć w mieszkaniu deweloperskim w ogrzewanym budynku to mniejszy problem niż w domu) mogą być trudniejsze, a dostępność dobrych ekip jest zazwyczaj niższa ze względu na kumulację zleceń z okresu wiosenno-letniego.

Podsumowując, realny czas remontu mieszkania w stanie deweloperskim to mozaika złożona ze standardu wykończenia, zakresu prac, jakości oddanego stanu deweloperskiego, sprawności ekipy, dostępności materiałów i – last but not least – umiejętności szybkiego i przemyślanego podejmowania decyzji przez właściciela.

Każdy, kto planuje wykończenie, musi zdać sobie sprawę, że pośpiech jest złym doradcą, a optymalizacja czasu to proces planowania i zarządzania ryzykiem, a nie sprint na oślep.

Kluczowe etapy prac wykończeniowych a czas ich trwania

Remont mieszkania w stanie deweloperskim to niczym złożona orkiestra, w której poszczególne sekcje muszą zagrać w odpowiedniej kolejności, by stworzyć harmonię gotowego wnętrza. Kluczowe etapy prac następują po sobie logicznie, a czas ich trwania jest uzależniony od wielu czynników, w tym wielkości mieszkania i stopnia skomplikowania projektu.

Zaczynamy zazwyczaj od etapu "brudnego" – to wszelkie prace instalacyjne i modyfikacje budowlane. Przeróbki elektryczne (dodatkowe gniazdka, oświetlenie, zmiana lokalizacji włączników), hydrauliczne (przeniesienie punktów wodnych w łazience czy kuchni) oraz wentylacyjne czy ogrzewania (np. montaż klimatyzacji, dodatkowych grzejników). Czas trwania tego etapu? Dla typowego mieszkania 50-70 m², w zależności od skali zmian, może to być od 2 do 7 dni pracy dobrego elektryka i hydraulika.

Następnie wkraczamy w obszar przygotowania ścian i sufitów. Tynkowanie (jeśli ściany dewelopera są kiepskiej jakości lub wprowadzono nowe podziały), gruntowanie, a przede wszystkim gładzie – to serce tego etapu. Nakładanie gładzi, schnięcie każdej warstwy (a bywają 2-3!), szlifowanie (o rany, ten pył!) i gruntowanie to proces, który potrafi zająć od tygodnia do nawet trzech tygodni, w zależności od powierzchni i wilgotności w mieszkaniu, która wpływa na czas schnięcia.

Wylewka samopoziomująca – jeśli jest konieczna, a często jest, aby przygotować podłogę pod panele, deskę czy płytki – wymaga własnego czasu. Po wylaniu potrzebuje co najmniej kilku dni, często tydzień lub dłużej, by odpowiednio wyschnąć i osiągnąć wymaganą twardość. Niecierpliwość na tym etapie grozi problemami z podłogami w przyszłości.

Po wstępnym przygotowaniu powierzchni przechodzimy do prac na "mokro", głównie w łazienkach i kuchni. Hydroizolacja (absolutna konieczność!), klejenie płytek na ścianach i podłogach, fugowanie. Układanie płytek to sztuka precyzji. Metr kwadratowy potrafi zająć od kilkudziesięciu minut do kilku godzin, w zależności od formatu płytki, skomplikowania wzoru, liczby narożników i otworów do wycięcia (np. pod gniazdka czy rury). Typowa łazienka o powierzchni ok. 5 m² może wymagać 3-7 dni pracy płytkarza.

Gdy płytki schną i wiążą, można zająć się montażem drzwi wewnętrznych (o ile ościeżnice są już przygotowane) i układaniem podłóg w pozostałych pomieszczeniach. Układanie paneli czy deski jest zazwyczaj szybsze niż płytek. 50-70 m² podłogi potrafi zająć doświadczonej ekipie 2-4 dni, ale jeśli mamy skomplikowany wzór układania parkietu, czas ten znacznie się wydłuży.

Malowanie ścian i sufitów – po dokładnym zagruntowaniu – to etap, który widocznie zmienia wnętrze. Wymaga zazwyczaj dwóch, czasem trzech warstw farby. Każda warstwa musi odpowiednio wyschnąć, co w optymalnych warunkach (temperatura, wilgotność, wentylacja) trwa kilka godzin. Sam proces malowania mieszkania 50-70 m² to 2-4 dni pracy.

Po malowaniu przychodzi czas na tzw. "biały montaż" i prace wykończeniowe detalu: montaż gniazdek i włączników elektrycznych, lamp, osadzanie umywalek, wanien/pryszniców, toalet, baterii, luster. Montaż listew przypodłogowych to często ostatni element prac podłogowych/ściennych. Ten etap zazwyczaj trwa od 2 do 5 dni, wymagając koordynacji kilku fachowców lub jednej wszechstronnej "złotej rączki".

Montaż kuchni i mebli na wymiar to osobna historia, często prowadzona równolegle lub tuż po zakończeniu "białego montażu". Czas oczekiwania na meble (zwłaszcza na wymiar) może być długi (od 4 do 12 tygodni), a sam montaż standardowej kuchni to 1-3 dni. Montaż pozostałych mebli jest zazwyczaj szybki.

Finalizacja to prace kosmetyczne, poprawki, silikonowanie, sprzątanie po remoncie. Choć wydaje się drobne, sprzątanie poremontowe może zająć cały dzień lub dwa, zwłaszcza jeśli pył gipsowy wniknął w każdą szczelinę (a zawsze tak jest).

W sumie, sumując orientacyjne czasy trwania poszczególnych etapów dla standardowego mieszkania, wychodzi nam minimum 8-12 tygodni, co potwierdza wcześniejsze obserwacje. Kluczem do utrzymania harmonogramu jest jednak płynne przejście między etapami i brak przerw wymuszonych brakiem materiałów czy dostępności fachowców.

Pamiętajmy, że prace muszą przebiegać w określonej kolejności – nie można malować ścian, jeśli nie są zrobione gładzie, nie można kłaść podłóg bez przygotowania wylewki i wyschnięcia, a biały montaż wykonuje się, gdy wszystkie prace "brudne" i "mokre" zostały zakończone.

Wszelkie zmiany wprowadzone w trakcie trwania prac – np. decyzja o ogrzewaniu podłogowym elektrycznym w łazience już po położeniu wylewki – oznaczają powrót do poprzednich etapów (kucie, instalacja, ponowne wylewki), co dramatycznie wydłuża czas remontu i generuje frustrację niczym podczas składania mebli bez instrukcji.

Umiejętne zarządzanie kolejnością prac, szybkie podejmowanie decyzji o szczegółach (np. kolor fugi, wysokość montażu półek), a także zabezpieczenie materiałów na czas są równie ważne, co sama sprawność wykonawców.

Zatem, aby proces wykończenia mieszkania deweloperskiego przebiegł w miarę płynnie, niezbędne jest dokładne zaplanowanie kolejności działań i trzymanie się ustalonego harmonogramu. Opóźnienie na jednym etapie często kaskadowo wpływa na kolejne, jak efekt domino.

Samodzielny remont czy ekipa remontowa – wpływ na tempo prac

Odwieczne pytanie: porywać się na samodzielne wykończenie mieszkania w stanie deweloperskim czy powierzyć ten syzyfowy trud profesjonalnej ekipie? Wybór tej ścieżki ma kolosalny, wręcz decydujący wpływ na tempo realizacji całego przedsięwzięcia.

Decyzja o samodzielnym wykończeniu mieszkania deweloperskiego często kusi wizją znaczących oszczędności finansowych. Możliwość pracy "po godzinach", nauka nowych umiejętności, pełna kontrola nad każdym detalem – dla niektórych to kusząca perspektywa, niczym kuszenie węża w raju. Rzeczywistość? Zazwyczaj czasochłonna i pełna pułapek.

Posiadając pracę na etacie, rodzinę i inne zobowiązania, czas, który możemy poświęcić na remont, jest mocno ograniczony. Remont w godzinach wieczornych czy w weekendy to typowy scenariusz dla "złotej rączki"-amatora, który niestety wydłuża cały proces kilkukrotnie w porównaniu do pracy na pełen etat przez doświadczonych fachowców.

Dodatkowo, brak doświadczenia przekłada się na wolniejsze tempo pracy, potencjalne błędy wymagające poprawek (co zabiera kolejny czas i generuje dodatkowe koszty, niwecząc początkowe oszczędności) oraz konieczność uczenia się każdej nowej czynności. Układanie płytek czy gładzie "na pierwszy raz" to nie to samo, co praca osoby, która robi to od lat, dzień w dzień.

Narzędzia – remont DIY wymaga zakupu lub wynajmu specjalistycznego sprzętu, co jest kosztem i wymaga czasu na jego ogarnięcie. Profesjonalna ekipa ma swoje narzędzia, wie jak ich używać i nie traci czasu na ich poznawanie czy poszukiwanie w gąszczu sklepów.

Koordynacja prac – nawet wykonując większość samodzielnie, często potrzebujemy wsparcia fachowców (np. do podłączenia instalacji gazowej, spraw bardziej skomplikowanej elektryki czy montażu drzwi). Uzgodnienie terminów z pojedynczymi specjalistami może być równie trudne, jak ze zgraną ekipą.

Praca fizyczna przy remoncie jest wymagająca. Gipsowanie, szlifowanie, noszenie ciężkich materiałów – to męczy. Po całym dniu pracy na etacie, perspektywa kolejnych kilku godzin fizycznego wysiłku potrafi skutecznie odebrać zapał i sprawić, że remont ciągnie się w nieskończoność.

Powierzając wykończenie mieszkania profesjonalnej ekipie remontowej, teoretycznie zyskujemy na tempie. Dobra ekipa pracuje zazwyczaj na pełen etat, posiada odpowiednie kwalifikacje, doświadczenie i narzędzia, co przekłada się na szybsze i często wyższej jakości wykonanie poszczególnych etapów prac.

Kluczowe jest jednak słowo "dobra". Trafienie na solidnych, rzetelnych fachowców, którzy dotrzymują terminów i pracują sprawnie, to jak wygrana na loterii w dzisiejszych czasach. Zła ekipa potrafi przeciągnąć remont równie długo co amator-majsterkowicz, jednocześnie generując stres, frustrację i konieczność ciągłego nadzoru i poprawek.

Profesjonaliści mają zazwyczaj ustalone własne rytuały i sekwencję prac, które minimalizują przestoje, o ile mają zapewniony stały dostęp do materiałów i jasne wytyczne. Ich doświadczenie pozwala przewidzieć wiele potencjalnych problemów i im zaradzić, co wpływa na płynność pracy.

Ekipa, zwłaszcza większa (kilka osób), może wykonywać równolegle różne zadania w różnych pomieszczeniach (np. jeden kładzie płytki, drugi gładź, trzeci zajmuje się elektryką), co znacznie przyspiesza proces w porównaniu do pracy jednoosobowej.

Koszty to oczywista różnica. Zatrudnienie ekipy wiąże się ze znaczącymi wydatkami na robociznę. Szacunkowo, koszty pracy mogą stanowić od 40% do nawet 60% całkowitego budżetu remontowego, w zależności od regionu i stopnia skomplikowania prac.

Warto rozważyć opcję mieszaną: samodzielne wykonanie części prostszych prac (malowanie, układanie paneli, montaż mebli), a zatrudnienie fachowców do zadań wymagających specjalistycznych umiejętności i narzędzi (elektryka, hydraulika, układanie płytek, gładzie). Taka strategia może zoptymalizować zarówno czas, jak i koszty.

Zatem, decydując czy i jak szybko wykończyć mieszkanie w stanie deweloperskim, należy szczerze ocenić własne umiejętności, dostępność czasu, zasoby finansowe i poziom cierpliwości. Samodzielne wykończenie to maraton z przeszkodami dla wytrwałych, ekipa – teoretycznie sprint, który może jednak przerodzić się w dystans ultra, jeśli wybór padnie na niewłaściwych biegaczy.

Pamiętajmy, że nawet przy zatrudnieniu ekipy, właściciel nie jest zwolniony z roli "menadżera projektu". Musi dostarczyć materiały, podejmować decyzje i nadzorować postępy prac, co również wymaga czasu i zaangażowania. Brak tego zaangażowania potrafi wprowadzić chaos i spowolnić nawet najlepszych fachowców.

Jak oszacować i zaplanować czas remontu bez niespodzianek?

Oszacowanie i zaplanowanie czasu remontu mieszkania w stanie deweloperskim to sztuka, która wymaga precyzji inżyniera i wyobraźni artysty, ale przede wszystkim realistycznego podejścia, a nie patrzenia przez różowe okulary. Celem jest stworzenie harmonogramu, który będzie jak najbardziej odporny na nieprzewidziane okoliczności, których w budowlance nigdy nie brakuje.

Pierwszym, absolutnie fundamentalnym krokiem, jest stworzenie szczegółowego projektu wykończenia. Projektant wnętrz nie tylko pomoże stworzyć estetyczną i funkcjonalną przestrzeń, ale także usystematyzuje wizję, co jest kluczowe do oszacowania zakresu i, co za tym idzie, czasu prac. Im bardziej szczegółowy projekt, tym łatwiej ocenić poszczególne zadania.

Projekt powinien zawierać rzuty z nowymi instalacjami (elektryka, hydraulika, c.o., ew. wentylacja), rozmieszczenie punktów oświetleniowych i gniazdek, układ podłóg i płytek, detale zabudów z karton-gipsu, a także specyfikację materiałową (konkretne modele płytek, podłóg, armatury, drzwi itp.). Znając konkretne materiały, łatwiej sprawdzić ich dostępność i czas oczekiwania na zamówienie.

Następny krok to rozbicie całego procesu na poszczególne etapy i zadania. Wcześniej omówione etapy (instalacje, ściany, podłogi, łazienki, biały montaż) to dobry punkt wyjścia. Każdy z nich należy podzielić na mniejsze, mierzalne zadania (np. etap "Ściany" to: gruntowanie, pierwsza warstwa gładzi, schnięcie gładzi 1, szlifowanie 1, druga warstwa gładzi, schnięcie gładzi 2, szlifowanie 2, gruntowanie pod malowanie, malowanie warstwa 1, schnięcie, malowanie warstwa 2).

Teraz przychodzi czas na oszacowanie czasu potrzebnego na każde z tych zadań. Jeśli korzystamy z ekipy, najlepiej poprosić ich o przedstawienie szczegółowego harmonogramu prac wraz z podziałem na etapy i orientacyjny czas trwania każdego z nich. Doświadczony fachowiec jest w stanie podać realistyczne ramy czasowe, choć warto zweryfikować te dane, np. pytając o opinię innych wykonawców.

Jeśli planujemy prace samodzielnie lub z pomocą kilku niezależnych fachowców, musimy to oszacować samodzielnie. Możemy posiłkować się danymi z branży (np. średnia wydajność płytkarza to X m² dziennie dla danego typu płytek), własnym doświadczeniem (jeśli mamy jakiekolwiek w remontach) lub konsultacjami z bardziej doświadczonymi znajomymi.

Do każdego oszacowania czasu, niezależnie od tego, czy bazuje na danych ekipy czy własnych kalkulacjach, absolutnie niezbędne jest dodanie buforu czasowego. Niespodzianki zdarzają się ZAWSZE. Może się okazać, że wylewka schnie dłużej z powodu wilgoci, jedna dostawa materiału jest opóźniona, ekipa ma drobny wypadek losowy (choroba, awaria samochodu) lub pojawi się problem techniczny z instalacją dewelopera.

Realistyczny bufor to co najmniej 20-30% całkowicie oszacowanego czasu pracy. Jeśli teoretyczny czas na wykonanie wszystkich prac przez ekipę wynosi 8 tygodni, należy w swoim planie strategicznym założyć, że wprowadzenie nastąpi po 10-12 tygodniach.

Planowanie logistyczne jest równie ważne co harmonogram prac. Kiedy muszą być zamówione płytki, aby dotarły na czas, gdy płytkarz jest gotowy do pracy? Kiedy powinny przyjechać meble kuchenne? Kiedy dostarczamy farby? Spóźnienie z zamówieniem materiałów to jeden z najczęstszych powodów przestojów na budowie.

Warto stworzyć listę materiałów do zamówienia wraz z przewidywanym terminem dostawy i upewnić się, że są one na budowie, zanim dany etap prac się rozpocznie. Nie zamawiajmy wszystkiego na raz, jeśli nie mamy gdzie tego składować i zabezpieczyć przed uszkodzeniem lub kradzieżą, ale planujmy dostawy z odpowiednim wyprzedzeniem.

Komunikacja jest kluczem. Regularne rozmowy z ekipą, nadzór nad postępami prac (bez wchodzenia im na głowę co 5 minut, ale np. codzienne krótkie spotkania lub co 2-3 dni szczegółowy przegląd) pozwalają szybko wyłapać potencjalne problemy i reagować. Pytajmy o ewentualne opóźnienia, czego potrzebują, jakie są kolejne kroki.

Aspekt finansowy – harmonogram płatności często jest powiązany z harmonogramem prac. Opóźnienia w płatnościach (jeśli wynikają z winy inwestora, a nie wykonawcy) mogą wstrzymać prace, niczym zaciągnięty hamulec ręczny. Należy zapewnić płynność finansową zgodnie z umową.

Warto rozważyć rezerwację terminów fachowców z dużym wyprzedzeniem, zwłaszcza tych z polecenia, którzy mają zapełnione kalendarze na wiele miesięcy wprzód. Dobry termin z dobrą ekipą to często pierwszy krok do sprawnego remontu.

Wreszcie, akceptacja faktu, że niespodzianki MOŻE się pojawić, pozwoli lepiej na nie reagować. Posiadanie wspomnianego buforu czasowego, pewnej rezerwy finansowej na nieprzewidziane wydatki oraz gotowość do elastycznego reagowania na problemy to podstawa. Nie da się zaplanować czasu remontu w stanie deweloperskim ze szwajcarską precyzją, ale można stworzyć realistyczny plan, który minimalizuje ryzyko dotkliwych opóźnień i frustracji. Planowanie czasu remontu to klucz do sukcesu.